MKS LOK Rybnik

Miałem kontrolę Pana z Policji i usilnie chce żeby szafa była przymocowana do podłoża. Pytanie czy faktycznie jest taki przepis czy to tylko kwestia "widzi mi się"?

Są dwie interpretacje:

Pierwsza interpretacja jest taka, że sejf musi spełniać normę klasy S1. Norma ta mówi, że ma mieć możliwość kotwienia w ścianie i podłożu (chyba nawet mówi iloma kotwami), ale nie mówi, że ma być zakotwiona.
Ta sama interpretacja, choć z innej strony, zmierza do tego, że: wymagania stawiane przez normę dotyczą producenta chcącego uzyskać certyfikat, a nie użytkownika. Jego produkt ma spełniać normę, bo inaczej nie dostanie certyfikatu i to jest jego problem. Problemem użytkownika (posiadacza broni) jest tylko obowiązek posiadania szafy spełniającej normy klasy S1 (potwierdzonej tabliczką znamionową i certyfikatem).
Jednym zdaniem: Przepisy ustawy i rozporządzenia mówią o przechowywaniu broni w sejfie S1 - tyle (nie mówią o jej zakotwieniu, a Polska Norma NIE JEST powszechnie obowiązującym prawem, choć często przepisy powszechnie obowiązującego prawa się do tych norm odwołują).

Druga interpretacja - chyba bardziej techniczna - skupia się na tzw. wykładni celowościowej. Jeżeli norma przewiduje możliwość kotwienia, to jej niezakotwienie może (MOŻE, bo żadnego wyroku na to nie ma i zwolennicy tej interpretacji to wiedzą) oznaczać niespełnianie normy.


Moje stanowisko - jako radcy prawnego: Uważam, że pierwsza interpretacja jest właściwa.
Druga idzie za daleko i jest niesłuszna (zmienię zdanie, jeśli kiedykolwiek jakiś sąd tak orzeknie).

Podstawa prawna:
- art. 32 ust. 1 i 2 ustawy o broni i amunicji
- par. 2, par. 5 ust. 1, par. 7 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z 26.08.2014 w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji.

Moja porada prawna dla Ciebie: Przytwierdź do ściany i podłoża - zapomnij o problemie. Kopanie się z koniem jest stratą czasu, nerwów i pieniędzy.



Wiem, że niektórzy lubią się wykłócać o swoje racje, w szczególności w rozmowach z organami ścigania, organami administracji, czy sądami. Ja to robię zawodowo i nie mam żadnej frajdy z robienia tego prywatnie tylko po to, by udowodnić komuś moją rację w błahej sprawie*. Zakotwiłem sejf i już.

*- w poważnych prywatnych sprawach nie odpuszczam.


P.S.
Wszystko powyższe dotyczy szaf, a nie kasetek.

Dzięki Adam za szybką i konkretną odpowiedź ja tym bardziej nie mam ochoty ani siły się przepychać z Panem. Jak mówisz dla świętego spokoju trzeba zakotwiczyć. Tyle że druga strona medalu jest tak że idąc ciągle na ustępstwa w pewnym momencie może to obrócić się przeciwko nam. Oby nigdy do tego nie doszło. Dziękuje raz jeszcze i miłego dnia

Tak, zgadzam się z tym, że "wiernopoddańczy" stosunek albo źle się kończy, albo sprawia, że nic się nie zmienia na lepsze.

Sprawę kotwienia uznałem prywatnie za błahą, bo kotwienie zajęło 15 min i z pewnością ciut poprawiło jej bezpieczeństwo (pewnie wyrwanie szafy ze ściany i jej wyniesienie w całości będzie dla złodzieja bardziej problematyczne, nawet pamiętając, że sam jeden jej nie dźwignie).

Co jest błahe, a co nie jest - to interpretacja indywidualna. Nikomu nie narzucam swojej i od nikogo nie potrzebuję narzucania w drugą stronę.

Natomiast awanturowanie się w błahych sprawach nosi definicję "pieniactwa".

Ja mam zakotwioną po to by się nie przewróciła i nie odstawała od ściany. Zrobiłem to dla siebie.
Mam gdzieś pismo z KG MO, że kotwić nie trzeba - jeśli znajdę to podeślę.

A z jakiej miejscowości taki ambitny dzielnicowy?

Pismo

https://braterstwo.eu/tforum/t/73379/?full

Powiem że nawet kwestia kotwienia to nie jest zły pomysł. Szafa stoi pewnie w razie włamania bez szlifierki be dają rady. Kupiłem kotwy firmy Fischer zgodnie z zapisem PN. I cześć pieśni

W międzyczasie jakieś dobre wieści

Po moim wniosku o rozszerzenie miałem wizyte (jeszcze na w połowie lutego) mojego dzielnicowego. Pooglądał, popisał, obfotografował na szafie naklejkę i poszedł. W międzyczasie zostałem poproszony (najpierw telefonicznie i mailowo) o dostarczenie dowodów mojej aktywności strzeleckiej. Po jakichś dwóch tygodniach przyszło pismo w WPA, że postępowanie, że dowody, i tak ogólnie to że rozszerzają
No więc, e-Puap (pismo wysłane mailem), wniosek o nowe promesy, potwierdzenie przelewu, i któregoś dnia w skrzynce pocztowej, cudownym sposobem przyszedł list a w nim .....

Reszta jest ... radością

Pozdrawiam

no to gratulacje!:)
już wiesz na co pójdą pierwsze nowe promesy?

Pierwsza na RAK'a szukam z dobrym stanie - właśnie mi uciekły w Olimp-Arms Jak ktoś ma na zbyciu w dobrym stanie, pełen zestaw (3 magi, kabura itd.) to śmiało
Druga - szukam powoli Schmidt-Rubin K31, ale sprzed 1951 roku.

Reszta - zobaczy się