Pawle jestem ciekaw jakim autem jeździć, bo skoro nie ścigasz się w wyścigach, nie jeździsz na długich trasach i nie jesteś kolejnym Hamiltonem, nie widzę sensu zakupu czegoś więcej, niż Fiata Punto. Mało pali, OC niewiele kosztuje, oraz nie będzie go szkoda jak popsujesz.
Kupujesz lepszy samochód, bo Cię stać i masz inne profity, niż cena.
Klub pobiera od wszystkich składki i nimi dysponuje.
Oczywiście, że priorytetem jest utrzymanie strzelnicy na Paruszowcu. I jak zauważyłeś klub sporo w nią zainwestował w poprzednich latach. Teraz ma nowy budżet i może zainwestować go w mniejszą ilość sprzętu, ale lepszej jakości. Niekoniecznie mówimy tutaj o broni pneumatycznej. Możemy kupić lepsze karabiny, czy pistolety. Po prostu trzeba stawiać na jakość. Chyba lepiej jest strzelać z wypasionego i lekkiego Anschutz, niż starego TOZa.
Jeśli kiedykolwiek strzelałeś z broni klubowej to wiesz, że Twój wynik jest loterią. A skoro podchodzisz do tego w taki sposób, że zawodnik powinien mieć swoją broń, to może zrezygnujemy ze składek i sami będziemy ją kupować? Oczywiście własna broń jest koniecznością, ale dobrze, aby w klubie też coś było. Szczególnie dla osób, których nie stać na lepszy sprzęt.
Dyskusja nie toczy się tylko o pneumatyki, ale o każdy sprzęt, który kupuje klub.
Kolejna kwestia: czemu nie powinniśmy dawać nowym klubowiczom lepszej broni? Płacą tak samo składki jak wszyscy. Oczywiście broń należy im dawać pod opieką i zakazać kręcenia przyrządami. Też jestem zdania, że nie powinni trenować taką bronią bez opieki instruktora. Krzysiek i reszta ma takie samo zdanie.
Następna rzecz: Uważam, że wypasiony sprzęt pomaga. Jest lżejszy, celniejszy i łatwiej oddać 20 dobrych strzałów. Szczególnie jeśli mięśnie nie są wytrenowane.
Napisałeś, że na zawodach widzisz juniorów, którzy nie mieszczą się w czarnym, bo mają super sprzęt. Uważasz, że gdyby mieli grata strzelaliby lepiej? No nie jestem tego pewien.
Klub ma pieniądze do dyspozycji i cały czas je wydaje według potrzeb. Skoro są należy je wydawać mądrze. Nie jestem za wydaniem ogromnych pieniędzy na rzeczy, które nie są nam potrzebne. Ale skoro mamy pieniądze możemy zacząć stawiać na jakość.